PRZYSCHNIĘCIA

marcin_korpanty_wiersze

Zapomniana Ty,
opływająca w siną dal,
łzą po policzku.


Drgające cienie,
głosy wciąż mówiące coś,
losem, co nade mną stoi.


Bezwładne ciało,
nieprzytomne w ciemności,
tęsknotą za bliskością.


Wzdychanie do porywu,
kołysane rozpadłe konary,
niczym melodia bezduszy.


Uciekające dni,
kroki coraz krótsze,
nadzieja daremna w sercu.


Słowa, które padły,
szeptane do ucha w nocy,
echo bólu niesłowne.

 

marcin_korpanty_wiersze
marcin_korpanty_wiersze
Wiersz · 7 marca 2023
anonim