Wyznaję Ci miłość pieśnią swojej duszy,
rozbrzmiewa w zmysłowym drżeniu ciała.
Pragnę być blisko Ciebie w życia podróży,
bez ciepła twej dłoni, jakbym nie istniała.
Kiedykolwiek zechcesz, to będę przy Tobie,
z oddaniem spełniając Twoje pragnienia.
Gdyż piękną miłość teraz noszę w sobie,
taką, która dogłębnie wszystko zmienia.
Nic jej już nie zabije, ani też nie ostudzi.
Zapuściła bowiem głębokie korzenie.
Będzie w sercu zawsze, czasem pomarudzi,
gdyż taką cechę ma ziemskie stworzenie.
Nie zapyta też nigdy, co ja tutaj robię?
Podejmować będzie trudne wyzwania.
Czasem zapyta, jak mogę pomóc Tobie?
I swą fantazją spotęguje moc pożądania.
Zawsze jest cierpliwa i pełna zrozumienia,
nie odkłada na później aktu przebaczenia.
Potrafi słuchać zwierzeń bliskiego człowieka
i zawsze ze spokojem na jego powrót czeka.
Czy taka właśnie jest miłość prawdziwa?
czy to jest tylko o niej moje wyobrażenie.
A może jest zmienna, czasami zdradliwa,
a reszta nieosiągalnym jest pragnieniem?
O miłości prawdziwej marzymy na tej planecie,
w wydaniu ludzkim, takiej chyba nie znajdziecie.
Kochajcie więc bliskich, tak mocno jak potraficie,
dzięki jej sile, głębszego sensu nabierze życie.