Park

Konrad Koper

Szedłem śmiało przez park.

Podziwiałem słońce.

Narkotyzowała

mnie woń kwiatów i krzewów.

 

Pieścił lekko wietrzyk.

Słyszałem orkiestrę

ptaków oraz świerszczy.

 

Nagle się potknąłem

i opuścił mnie duch…

 

 

 

 

 

 

 

Konrad Koper
Konrad Koper
Wiersz · 11 marca 2023
anonim