uzależniony

Yaro

powstaję rano toaleta
kawa gorąca wkurza
wypita do połowy
bo spóźnię się do szkoły

 

biegiem niezadowolony
autobus kurczę czerwony
wczoraj tutaj ćpałem kokainę
całowałem folię jak dziewczynę

 

jesteś dla mnie wszystkim
jesteś moim talizmanem
znowu niebo płacze razem ze mną
kiedy cię ujrzę wesołą tak poza szkołą

 

wtuleni w siebie na ławkach przystanku
w objęciach na molo i plażach
mówimy czułe słowa to nie boli być dobrym
to nie prawda ale jestem od ciebie uzależniony

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 15 marca 2023
anonim