duszona
spotkaniem
spragnionego widoku
zgasła
zapomnieli o niej
odurzeni sobą
gdy od siebie się oddalają chwyta
ludzie próbują nieproszonego gościa
odgonić czasem zdjęciem
niektórzy mocno jej się boją
w nieświadomym strachu chodzą
połączeni dłońmi
dlatego dziecko trzyma mocno matkę
gdy chce go w przedszkolu zostawić
a jak dorasta to matka nie chce wypuścić z domu
żaden paradoks
to odległość ściska
przypominająca pamięć
oczekiwanie z lękiem
może to marzenie bo marzą myśli
o tym czego nie ma
potrafi sny dręczyć
bezsenność budzić
smutna pustka w naszych wnętrzach
gdy się nie odzywa
ten ma usta pełne miłości
albo w raju odpoczywa
bo w piekle to na pewno tęsknią