A co jeśli bóg gra w kości
i rządzi wszystkim przypadek
jest w wielu miejscach naraz
jako bóg i diabeł
bez przyczyny i skutku
jednocześnie tu i tam
w tej samej chwili w wielu
scenariuszach
które są przezroczyste
jak splątane wieloświaty
gwarząc ze sobą
jak czarne dziury świadomość
w horyzoncie zdarzeń
po drugiej stronie lustra
Alicjo nadświetlni obserwatorzy
patrzą na nas na twory
nie z ich świata wielorakie
Nierówności Bella mówią, że istniejące korelacje nie umożliwiają wyciągnięcia wniosków statystycznych.
"Na poziomie kwantowym determinizm jest kompletnie rozchwiany i nie ma tak, że jedna przyczyna wywołuje zawsze ten sam skutek. Sytuacja jest tam o wiele bardziej subtelna".
Niż sławna fraza Einsteina "bóg nie gra w kości"
Ostatnie badania eksperymentalne nad łamaniem nierówności Bella wskazują na poprawność interpretacji kopenhaskiej, wbrew stanowisku Einsteina.
,,Żadna lokalna teoria zmiennych ukrytych nie może opisać wszystkich zjawisk mechaniki kwantowej."Bell ( To znaczy, że paradygmat mechaniki klasycznej nie przystaje do mikroświata). Trzeba go zastąpić podejściem holistycznym, które dopuszcza kwantowe splątanie układu.
Na poziomie kwantowym determinizm jednoznaczny ( te same warunki początkowe dają jednakie skutki ) nie zachodzi, ale to nie znaczy, że występuje czysty przypadek bez jakiejkolwiek przyczyny.
Einstein opisał przyrodę na sposób klasyczny ( w ramach myśli Spinozy, Newtona-Laplacea). Dlatego nie zaakceptował nigdy doktryny kopenhaskiej. W końcu zdziwaczał w komentarzach, nonsensami, jak: ..bóg nie gra w kości".
Dragan mówi dokładnie to samo co ja. Wykłada bowiem fizykę kwantową w ujęciu kopenhaskim.
Jego koncepcja obserwatora nadświetlnego nie wnosi zmian do teorii. Adaptuje jedynie zasadę względności do wykazania indeterminizmu kwantowego.
Po prostu nic nie zrozumiałeś z tych rzeczy i mędrkujesz bez kompetencji.
Zamiast mówić o wszystkim i niczym , naucz się lepiej czegoś sensownego.