Złodziej (wiersz)
Marcin Wróblewski
Złodziej
te płótna choć żywe
zaciągnięte są czymś szarym
pamiętam słońce
oświetlało mrówki guziki i kapsle
ogrzewało język i kierownicę wigry 3
pamiętam rzekę
sączyła się ziołami do płuc
i była niemrawo zimna
pamiętam drzewa
marzyłem że jestem ptakiem
i mieszkam w gęstwinie klonowych kopuł
pamiętam siebie
brzmienie własnego śmiechu
nieschodzące z kolan strupy
a potem przyszedł on
miał wiele imion
i zrzucił mgłę
w której się skrył
od tego czasu
boli mnie gdy się śmieję
niczego sobie
1 głos
przysłano:
4 kwietnia 2023
(historia)
przysłał
Marcin Wróblewski –
4 kwietnia 2023, 21:32
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
sączyła się ziołami do płuc
[...]"
...tylko to