Bywa, że czasem stajemy się marionetkami,
na sznurkach manipulacyjnej zaborczości.
Godność ludzką depczemy
dręcząc bezzasadną zazdrością.
Destrukcyjne emocje
powoli gaszą ogień miłości.
Tylko kochając naprawdę,
nigdy nie zabieramy wolności.
Wiemy już, jak bardzo to boli,
gdy bliska osoba widzi nas w podrzędnej roli.
Obrzuca ciężką winą za swoje lęki i obawy,
a my nie potrafimy powiedzieć "nie ma sprawy"
I nurt rwącej rzeki słów porywa nas,
w sercu i duszy burząc harmonię.
Nadchodzi w końcu taki czas,
gdy emocje są jak galopujące konie.
Nic już wtedy nas nie powstrzyma,
przed atakiem i ostrą obroną!
Czasem wiemy, czyja to wina,
że wraz z gorzkim żalem,
miłosne uczucia toną.