Rozbrojenie (jaźni)

Afrodyta

Oczy patrzące na zewnątrz nie zobaczą środka,

nawet we śnie rozpaczliwie szukają obecności.

 

Gromadzę relacje, przechowuję w osobnych pudełkach

wyściełanych przyjemnym w dotyku atłasem

ze złotym brzegiem. Dbam o optymalną temperaturę.

Podsycam lub gaszę.

 

Stos systematycznie się powiększa, przytłacza

przestrzeń, a z góry widać już nie twarze tylko miny.

Najpierw wybuchają ludzie, potem bomby.

 

Afrodyta
Afrodyta
Wiersz · 24 kwietnia 2023
anonim