*** [nie rozdeptuj ślimaka]

joanna michalczuk

nie rozdeptuj ślimaka

idzie z prawej do lewej

idzie ze wschodu na zachód

kto wie - może

chce (tym naiwnym sposobem)

wydłużyć sobie dobę

 

znowu jest wiosna

poranek

niebo jest granatowe

i małe płatki kwiatów drzew owocowych

fruwają - niewinne confetti

 

na wiosnę znowu mam

złamane serce (złamałam serce) 

boję się pustki i skwaru

(po cichu - nie chcę ich płoszyć)

przyglądam się tym strachom

 

wiem, że do rana byłeś na bluesie

i że wszystkim tak będzie lepiej

i każdy poniesie swoje

złudzenia gdzie indziej

w inne ramiona

 

ale

 

po wszystkich absurdach żądań

wciąż mam do ciebie prośbę - 

- nie rozdeptuj ślimaka

 

 

(jeśli jest inna droga)

 

joanna michalczuk
joanna michalczuk
Wiersz · 25 kwietnia 2023
anonim