burza

Yaro

niebo chmurne wiatr napędzi strachu
deszcz rozprostował zmoczył włosy

 

szorstki asfaltowy odcinek drogi
pioruny blisko roztrzaskują szkło

 

balansuję na krawędzi

 

upadnę
jeśli nie przestanę wlewać w siebie gin

 

ten dzień wyrywa z amoku
nie wiem czy starczy sił by się toczyć

 

życie wrze w środku co raz gorzej

 

o świcie skrycie burza myśli zbudzi 
 iskrzą słowa nie walczę od dzisiaj 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 29 kwietnia 2023
anonim