na widokówce kolaż z kiepskich zdjęć i napis koślawą czcionką,
najprawdopodobniej Comic Sans:
ja liryczne:
czasami gdy czuję nagły przypływ
litości pomagam dostać się z powrotem do morza
meduzom wyrzuconym na brzeg
czasem po prostu przechodzę obok i wtedy
nie jestem człowiekiem odwracam wzrok
a jednak zazdroszczę chełbii modrej
bo wiem chełbia modra ma szczęście
na tamtą stronę pewnie zabierze ją fala
albo usmaży ją złoty piasek a ona nawet
nie będzie wiedziała (że jest)
chełbia:
czasem gdy czuję nagły przypływ
życia wydostaję się z zimnej otchłani
na ciepłą plażę złocisty brzeg
bo wiem; można być albo nie być ale nie można
czekać aż pochłonie nas ciemność
nie można przecież milczeć aż zabierze nas
odpływ