Femina

marcinolszewski

Na biurku spoczywa wielka pergaminu karta

Rycerz w zbroi mieczem włada, piórem zaś poeta

W mym umyśle otwiera oczy myśl tak uparta

Jak napisać poemat pod tytułem kobieta

 

Chociaż oczy pokrywa mrok nieświadomości

Na palecie słów rozrabiam wyobraźni kolory

Nie ujrzawszy Cię, nie mam nikłej wiadomości

O tym jak wyglądasz, podpowiedzą mi amory

 

Ciekawość zapisana jest w naszych sercach

Albowiem księgi myśli dawno już otwarte

Czy dolecą do nas niczym wieść prorocza?

Kurier, dziki ptak trzyma w dziobie kartę

 

Zwinięty w rulon jeden rozdział mego życia

Rozwiniesz przy świecach dokładnie o północy

Spojrzysz w okno. Będę nie mając ukrycia

Uśmiechnę się do ciebie, przed kurtyną nocy

 

Zerwijmy ją zatem by w teatrze świata

Zagrać sztukę, wśród promieni słońca

Nazwijmy ją "Nasz wieczny dzień w kwiatach"

Zastygnijmy. Posągi w splocie rąk do końca

 

Galeria ludzkich rzeźb wykutych ręką Boga

Nas dwoje kroczących niczym Adam i Ewa

Nad głowami błękit, pod stopami życia droga

W sercach kwiat uczucia powoli dojrzewa

 

Zawsze przyjmę ich owoce z twojej gładkiej ręki

Spożyję z wielkim smakiem. Duszą łakoma

Moje biedne serce cierpi wciąż udręki

Nie chcę wciąż o tobie pisać

 

Gdzie jesteś?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

marcinolszewski
marcinolszewski
Wiersz · 20 maja 2023
anonim