Kołysanka

Błażej Karmelita

 

Gdzieś na krawędzi okiennej ramy

tak lekko tańczysz z cieniem dachów.

Gdzieś na brzegu jej źrenic

kołyszesz swoją purpurową twarz.

Jej oczy tańczą razem z tobą

błądząc w labiryncie chłodnych ulic

łowią szepty słonecznych drogowskazów

szukając miejsca do snu.

 

Gdzieś na krawędzi okiennej ramy

tysiącem iskier rzeźbiąc na szkle srebrne znaki

odchodzisz.

Jej oczy cicho gasną pożegnaniem dnia, 

zasypiasz ty …

zasypia ona …

zasypiam ja.

 

 

Błażej Karmelita
Błażej Karmelita
Wiersz · 24 maja 2023
anonim