o kurde

Yaro

obejmnij ramieniem ostatni raz
przytul do siebie przygarnij jak psa
by być bliżej drabiny i nie spaść na ziemię
powiedz, że kiedyś się spotkamy
oczy uśmiechnął się do siebie
rozmowa popłynie gładko
błądzimy pod jednym niebem

 

bądź nadzieją, że koniec
zawsze początkiem, droga wyboista
w zakręty, w dziury wypaść łatwo
nie jest dobrze odcinki życia są zagadką
nie byłaś łatwą
tylko plotki na mieliźnie grzęzną
na zawsze wpadają w pułapkę
bądź nadzieją bądź zagadką
nie wyszło niestety innym razem
może w innym miejscu innym parku

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 6 czerwca 2023
anonim