Słońce na niebie zachodzi już
Koniec dnia zbliża się, jest tuż tuż
Ja w domu siedzę ciągle i tylko piszę
Co mam stale w głowie: "W pokoju na linie wiszę"
Rozpacz, zmęczenie, ciągła nienawiść
Oni przychodzą do mnie by tylko mi prawić
Chcą więcej i więcej, cóż zrobić mam
Piszę i piszę a tajemnie chciałbym już udać się tam
Do świata lepszego, na drugą stronę
Gdzie zmartwień nie ma, gdzie dalej nie brnę
W kłamstwa, że dobrze mi jest, że to ma sens
Mój żywot jak moneta, jak angielski pens
W kole ja trwam, to samo, tak samo, cały czas
Jedyne co dobre, co miec moge, co ciągle mam
To nadzieja, przy której cały czas trwam
Nadzieja ze na pierwsze strony trafie pras