Co się stało?
Czy ktoś powie?
Co tam było?
Czy to Bóg czy los? Wiedzieć ja chcę
Jeszcze nie dawno, li tylko co miałem to smutek, żałość, rozpacz i gniew
Nagle coś, strzeliło, trzasnęło, uderzyło wręcz
We mnie się po prostu coś zmieniło
Może sens ujrzałem, życia smak?
Nie na długo niestety, ale tak czy tak
Veni, vidi, vici!
Przybyłem na druga stronę na chwilę
Zobaczyłem lepszy świat przez chwilę
Zwyciężyłem ... bo zobaczyłem
A zobaczyłem bo przybyłem
Przybyłem? ... czy nie? Sam nie wiem
Ujrzałem przez chwilę tylko
Ale co mnie tam przywiodło? Wrzuciło? Pokazało mi ten raj?
Ja nie wiem
Nikt nie wie
To jak sen było, ja w łóżku leżałem
Po męczarniach jakich doświadczył (znowu)
Odpoczynku zaznać chciał człowiek znudzony
Naturalne zaś to było a jednak nie
Noc życia swego on przezył
I wdzięczny jest za szansę tą
Wie teraz co czeka go
I doczekać się nie może