Choć nie jest to wcale zgraja olbrzymia.
Wielka na nich odpowiedzialność spoczywa.
By przynieść kres kruchemu światu jaki znamy.
Wypada jednak, że się najpierw poznamy.
Przybyła Śmierć, co lico ma wielce ponure.
Niechaj każda istota się szykuje na bure.
Gdy koścista łapa kosę mocno ściska.
Już się żadne nie uratują ludziska.
Zaraza również przebywa w tym gronie.
Gorączka uderza lub pulsują Ci skronie.
Bakterie, wirusy, toż to armia ślepo wierna.
Nie wystarczy już sama odporność bierna.
Nie brak i Wojny, co ogniem goreje.
W walce zawsze wesoło się śmieje.
Każdego co padnie od miecza czy kuli.
Wśród dźwięków szaleństwa do snu utuli.
Kiedy żelazna obręcz brzuch boleśnie uciska.
Znak to że bezdenny Głód na się tu wciska.
Resztek siły przez chude żebra przecieka.
Czy się człowiek lepszego końca doczeka.
Żal i rozpacz, one jedyne ludzkości zostają.
Teraz, kiedy już całą upiorną zgraję znają.
Wśród agonii i płaczów spacerów zaznają.
Swe upiorne, zbiorowe dzieło podziwiają.
Czy taki to nam finał wszechświat zgotuje.
Na taki finał, każdy żywy człek oczekuje.
Może to tylko mi się roi taka wizja ponura.
Może i dla Was nie będzie to zwykłą bzdura.
"Niechaj każda istota się szykuje na bure." ...........................? koty? reprymendę? atak klonów?