Przeszedł

kamilan

 

i jest ten moment 

i tu się zaczyna 

gładka lśniąca noc

roziskrzony ogon komety

wirujące koło w miasteczku

które było śmiechem 

 

zapalają się złote oczy 

w podcieniach krzewów i gałęzi

przemykają przez sztachety

 

i tu się zaczyna 

odstawiona filiżanka 

jak pragnienie 

by za czymś podążyć 

 

jakiś bóg 

wielu imion 

jeśli był

to przeszedł  

to minął

kamilan
kamilan
Wiersz · 8 lipca 2023