napotkała myśl refleksję
na brzegu obrazu
nic nie mówiąc
bo i po co?
chciała jedynie poznać
jej punkt widzenia
tak zwany punkt G
mapie nieznany
czaszka ciaśniejsza od szczeliny w skale
wyrzeźbionej przez cieniutki włosek wody
czy to błękitna krew ściętej brzozy?
moje korzenie
drżą wyrzucając liście
już wszystkim zbędne
jak interpretacja odcieni szarości
wyuzdanych na gładkim płótnie
to miała być zagięta czasoprzestrzeń
a czas ucieka
ukrywając w rogach drewnianej ramy
już zwęglone odłamki interpretacji
bledną szarości
zostawiając białà kartę
czystą jak stróżka
wspomniana w szczelinie
ona także wysycha
Klaudia Gasztold