Groch

Jan Pradera

Lato odchodzi, a noc za oknem

Tak bardzo nie chce jeszcze spać

Lato odchodzi, co noc 2 stopnie

2 stopnie mniej cię będę znać


Gardło mi ściska, jakbym samotnie 

Przemierzał cmentarzyska praw

Bo nawet twoje zdjęcie zamoknie 

I zzielenieje pośród traw 


Wiatr zgrabnie wieje, kwiaty na łące 

Apodyktycznie nie chcą gnić

A moje usta jak ust tysiące

Zmarszczą sie jak jesienny liść

 

Wkrótce zanikną ślady na ławkach

Odbita na pościeli łza 

I ta ostatnia pusta karafka 

Bo zawsze piliśmy do dna

 

A co jest potem, dzieci dorosłe 

Czytają bajki dzieciom w krąg

Znowu kaczeńce kwitną na wiosnę

I znowu brak mi twoich rąk

 

Kości poźółkną, tak jest wygodnie 

Bo każdy wie, że z prochu w proch 

Za tygodniami idą tygodnie

Na naszych piersiach sadzą groch  

Jan Pradera
Jan Pradera
Wiersz · 5 sierpnia 2023
anonim