Literatura

Na kacu (wiersz)

falkon

Ten człowiek leży i marzy jeszcze o lataniu
pośród kłębiastych chmur
wydobył z gardła
ochrypły urywany kaszel
resztkami sił postawił się na nogi
wywlekł ciało do łazienki
spuścił srebrzystego pawia
po policzku spłynęła mu łza.

Okrucieństwa chwili nie da się zrozumieć
można jedynie przetrzymać
słyszy dźwięki dzikich zwierząt
potem strzały w jego kierunku
zamknięty teren lęków
narastająca fala mdłości.

Nigdy nie widział siebie
tak przerażającego
próbuje jeszcze sobą manipulować
znaleźć łącznik z alter ego.

Spadająca gwiazda przeleciała łukiem obok
tworząc migotliwy krąg światła.


Poszedł do nocnego.

 


dobry 4 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 19 sierpnia 2023, 20:57
Moc...
przysłano: 19 sierpnia 2023 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca