… kosze świeżej mięty
pięciolinia szczęścia
ciągi wad w zasadach
liryką usłane
neostradami pędzą
nie na gigancie jeno
w uniesień rejsie
czuły Jowisz Venus kołysze
swingowym szeptem
nenufary w stawach dłoni
dożylnie podaje
koralowy kilim tworzy
z karatem z lamusa
wysokie C-dur
za widnokręgiem skwierczy
ścian czasu burzy spółka
pasodoble wystukuje
idiofonów zderzak
lotna para eMbrion kreuje
raz po raz
w cyrkulację wpadając
a pełna nowiu komórka
wsłuchując się
w nisze wyżyn reproduktorów
swe pierwsze Jam jest
na taśmę wgrywa