Wybredna galanteria, szykowna ciota
Maniery łazarskiej speluny
Oto mandaryni w oczach miłośników Format zgniłków niereformowalnych!
Żądze wciągają w tarapaty
A śmieszność przyprawia o łzy
Ty, lichwiarzu pożyczek dla ubogich
Pomiocie starej Lizawiety
Ty, gawędziarzu etatowy
Wielkie plany i smutne beztalencie
Ty, oszuście mamiący dzieci
Czy, zbyłeś nowy gadżet?
Ty, pisarzu kreatywnej księgowości
Zamierzasz skończyć ze sobą?
Czy, kupiłeś kukłę na noc?
Handlarzom do twarzy prostytucja
Mataczysz jako święta krowa biznesu
Macher banków i lombardu
Zarobił na pobyt w celi
Sprawiedliwość wygarbuje ci skórę
Klientela w gabinetach ministrów Stowarzyszenie wodza samorządu Fałszywa kreaturo na urzędzie
Przemieniajcie gadulstwo w złoto
Docencie wszech wiedzy Orędowniku satrapów Czy, podchody padalca
Należą do umowy cyrografu?
Lichwiarze kantujący dłużników
Potomkowie szczurów i szabrowników
Krezusy hodowane na oborniku Smutna porażka człowieka
Może ktoś poczuje się lepiej Kiedy zdechną na marginesie