Nie chcę kłopotać i szokować
lubię rzeczy prawdziwe jak uśmiech
jeśli smutek to piękniejszy
jakby dotknięty czarodziejską różdżką.
Tego dnia padał deszcz
rozmywają się wszystkie kontury
zdarzenia anegdotyczne
i te mniej szczególne
przystają do siebie inaczej
bez żadnej przyczyny.
Potem zrobiło się jasno od słońca
ten milczący znak porozumienia
był zmysłowo wyrafinowany
jako ostateczny wytrych
że wszystko dzieje się
w tęczówce oka.
Regularnie jak przypływy
czyli w klasycznych chwilach
z mojej ukrywanej świątyni
kopiuję udawaną rzeczywistość.
(Najważniejsze to kreatywność
i umiejętność rozwiązywania problemów)
NO...