Pareidolia

 

Nie chcę kłopotać i szokować

lubię rzeczy prawdziwe jak uśmiech

jeśli smutek to piękniejszy

jakby dotknięty czarodziejską różdżką.

 

 

Tego dnia padał deszcz

 

rozmywają się wszystkie kontury

zdarzenia anegdotyczne

i te mniej szczególne

przystają do siebie inaczej

bez żadnej przyczyny.

 

Potem zrobiło się jasno od słońca

 

ten milczący znak porozumienia

był zmysłowo wyrafinowany

jako ostateczny wytrych

że wszystko dzieje się

w tęczówce oka.

 

Regularnie jak przypływy

 

czyli  w klasycznych chwilach

z mojej ukrywanej świątyni

kopiuję udawaną rzeczywistość.

 

 

(Najważniejsze to kreatywność

 

 

i umiejętność rozwiązywania problemów)

NO...

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
falkon
falkon
Wiersz · 8 września 2023
anonim