zbyt mikry układ efektu nie da
sejfograb zajął symfonię Lema
elektrod strumień brzegami ściska
dynamem w śmigle domyka z bliska
alkowy jedwab w poranek letni
zimny parapet dreszczem ukwietni
bluesą podszyje jazzną zza kniei
puszczając z piersi Niemen nadziei
estrady pełne mentalnej prasy
absolut gubiąc bledną proklasy
zwoje swe tracąc streamowym rytmem
”… meid epraC„ szarpiąc od strony bytnej
nomen-eM do wrót ktoś znów się ciska
za twarz tarmosi ta horda wścipska
na Warcie stroi swe mocne skrzydła
tubylców armia - strażnik ogniska
dragońskie ściegi, Cezarów blizna
neuronów bitwy, Odys sam przyznał
kto z kim - gdzie kiedy aż po siwizna
Pomp Matek zwarta - Ojców spuścizna