Byłem wtedy u rodziców,
chciałem po prostu wziąć potrzebne dokumenty,
które były potrzebne do pracy,
ale rozbolał mnie brzuch
i wylądowałem w szpitalu
pełnym schorowanych ludzi
czekających na śmierć
lub na diagnozę
i widok tych ludzi był bardziej przygnębiający,
niż śmierć sama w sobie,
bo śmierć jest ciekawa i tajemnicza,
a ci ludzie i ich życie już nie za bardzo
i myślałem o tych ludziach martwych duchem,
którzy już przeżyli wiele nudnych śmierci
dzień po dniu umierali w nudny i schematyczny sposób,
a bali się tej najciekawszej śmierci.