Wierszyk drabiniasty

witka

 

Wchodzi na zorane, pochyłe pola Roztocza

obsiana we mnie, poprzeczniak w niecce powiek.

Z tafli mytej szyby odcina smugi, przesuwa niemy

środek ciężkości. Przypięty pasemkiem odkrytej skóry,

mogę odpaść i od drugiej kobiety kołującej wózek z dzieckiem.

.
 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 2 głosy
witka
witka
Wiersz · 20 września 2023
anonim