Wchodzi na zorane, pochyłe pola Roztocza
obsiana we mnie, poprzeczniak w niecce powiek.
Z tafli mytej szyby odcina smugi, przesuwa niemy
środek ciężkości. Przypięty pasemkiem odkrytej skóry,
mogę odpaść i od drugiej kobiety kołującej wózek z dzieckiem.
.