W szponach wiatru

Izabela Wiktor

 

Czapka zbierała od dziadów

prochy w otwartej garści,

a teraz rudawy wietrzyk

brzuchatym działem je pieści.

 

Palce przebiera w pióra,

chowając kości prawdziwe,

ze złotej harfy dźwięk wzniesie,

by więzić ukryte w skrzydle.

 

Oblepia pleśnią „Bartoszu”,

co stale odrodzi dusza.

Oczy Egidą przyprószy,

temu co rodził się w butach.

...

Płocha pod włosem sowa

dech wzięła nieraz w głębinie,

czy szachem będziesz czy matem,

to wciąż połowa ...

przed czynem.

 

Na szczęście przyjdzie zajść słońcu,

i żal

coś witać od nowa,

Garncarzy z wyśnionej tęczy,

i z wiatru karcianego rynsztoka.

 

Izabela Wiktor
Izabela Wiktor
Wiersz · 5 października 2023