Dymka

witka

Później nie miała sukienki jak pomidorówka dla głodnego,

przeszła niejeden wymagający trawnik. Nieukorzeniona.

Piliśmy pod szczypior i wybujałą sól dalekomorską.

Chłopaki robili w zakładach, który był pierwszy.

 

Marek, powrócił z wyrwaną podczas ekspedycji,

ukorzenioną w tundrze brzozą na zakładkę do książki.

Trafiła m się ślepa dziewczyna, bo dobra albo na odwrót.

Tamta wieś przechodzi do albumów, cyfrowo, bez zimowej pierzyny.

 

witka
witka
Wiersz · 12 października 2023
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Puenta super :)

    · Zgłoś · 1 rok