A Sobieski na pomniku składał listy do Marysieńki

witka

 

 

Esztergom parny wieczór w naddunajskiej knajpie, przelane alkoholem

kłącza z akademika i handlowej wycieczki śpiewały Mury.

Współlokator na karoserii trabanta zmydlał dwutygodniowe

pożycie małżeńskie z poznanej przed godziną mokrej Włoszki.

Czekaliśmy na nich przed hotelem, bez kluczy. Starsza

z poznanych góralek poprowadziła moje palce przez wyczuwalne

odwierty po trepanach, znowu otwarta.

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 3 głosy
witka
witka
Wiersz · 28 października 2023
anonim