głębokość snu

Yaro

kołysał czas biodrami w tle szał muzyki

nasz świat już na początku był skazany na

wiele długich chwil

skończył się jak po nocy dzień

dlatego warto obejrzeć się wstecz


nie połączył nas Bóg za słodkie było by życie

mogliśmy przesłodzić własny los

dane nam było spotkać się na ulicy


czułem jakbym ciebie znał z innej epoki

z innego snu z mojej bajki

z innej strony z innej nocy

może w wymiarze marzeń są schody

nie było dla nas szansy

zbyt wysoko bez silny by się wspiąć


w środku miłość prosto od samego Boga

natchniony kocham jak szalony małolat

iść z uśmiechem mimo wielu strat

z ciepłem w dłoniach

przepraszam za miłość mą

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 5 listopada 2023
anonim