Repasaże panieńskich wianków

witka

 

 

Maria jak ikonostas, drewniana w rozpiętej sukience,

mogła się modlić, żeby nikt nie wszedł do pokoju.

Niezabezpieczona przed czekaniem na list.

 

Anna chciała się spotkać po zmroku, porozmawiać w śpiewnym dialekcie.

Prowadziła rozchełstana, w polichromii pełni księżyca gotowa na wszystko,

czym opalamy pod słońcem.

 

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 3 głosy
witka
witka
Wiersz · 5 listopada 2023
anonim