Jak mam odróżnić dobro od zła? -
spytano kiedyś filozofa z Grecji.
Za szczerość go na śmierć skazano…
O mędrcy, którąż drogę wybrać?
O, czyste myśli jak woda źródlana,
niezrozumiale interpretowane,
a chociaż piórem wieczności pisane!
Nie każde źródło się czystością szczyci.
Patrzę ukradkiem na odbicie w lustrze,
widzę, jak słońce wokół ziemi krąży,
centralnym punktem stolica świętości,
nie taka święta, jakby się zdawało.
Lecz inni kiedyś stosów płomieniami
byli karceni za głupotę ludzką.
Tak dużo pytań, więcej niż proroków,
a ja, robaczek szukający prawdy,
kroczę tunelem za światlem nauki,
gdzie swe archiwa
pod kluczem
święty starzec strzeże.
Czasem dorzuci coś
jak psu kości.
Jak mam odróżnić dobro od zła? -
spytano kiedyś filozofa z Grecji.
Za szczerość go na śmierć skazano…
O mędrcy, którąż drogę wybrać?
O, czyste myśli jak woda źródlana,
niezrozumiale interpretowane,
a chociaż piórem wieczności pisane!
Nie każde źródło się czystością szczyci.
Patrzę ukradkiem na odbicie w lustrze,
widzę, jak słońce wokół ziemi krąży,
centralnym punktem stolica świętości,
nie taka święta, jakby się zdawało.
Lecz inni kiedyś stosów płomieniami
byli karceni za głupotę ludzką.
Tak dużo pytań, więcej niż proroków,
a ja, robaczek szukający prawdy,
kroczę tunelem za światlem nauki,
gdzie swe archiwa
pod kluczem oświeconych wieszczy
święty starzec strzeże.
Czasem dorzuci coś
jak psu kości.
Jak mam odróżnić dobro od zła? -
spytano kiedyś filozofa z Grecji.
Za szczerość go na śmierć skazano…
O mędrcy, którąż drogę wybrać?
O, czyste myśli jak woda źródlana,
niezrozumiale interpretowane,
a chociaż piórem wieczności pisane!
Nie każde źródło się czystością szczyci.
Patrzę ukradkiem na odbicie w lustrze,
widzę, jak słońce wokół ziemi krąży,
centralnym punktem stolica świętości,
nie taka święta, jakby się zdawało.
Lecz inni kiedyś stosów płomieniami
byli karceni za głupotę ludzką.
Tak dużo pytań, więcej niż proroków,
a ja, robaczek szukający prawdy,
kroczę tunelem za światlem nauki,
gdzie swe archiwa
pod kluczem oświeconych wieszczy
święty starzec strzeże.
Czasem dorzuci coś
jak psu kości.