Niedobitki

witka

 

 

W czasie spływu dorzeczem tekstów źródłowych,

meandrami zlewiska miejscowych sentencji,

poznałem ludzi z nieodszumowanej krwi,

i kości rzuconych na próbę ugody z życiem,

pełnego win rózgą pisanych na szarej wodzie

i papierówkach z przetwórstwa porównań.

 

I życie, najbardziej zażąrte skubania podnoszonej

z gruntu kotwicy, na przetartych łzach.

Pozostawione do ogarnięcia z resztkami po sobie,

pośród pozostałego szmelcu.

Czasem, już tylko z wygody i intymności sąsiednich pokoi

podbieramy istnieniu iluzje zdobyczy.

 

 

 

witka
witka
Wiersz · 8 listopada 2023
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    ciut przegadane, ale pełne „ substancji”;), pozdr.

    · Zgłoś · 1 rok