Śnieg - płatki śniegu

Asune 1232

W końcu nadeszła zima,

powoli płatki śniegu zaczęły, spadać z nieba.

Każdy inny od poprzedniego,

przelatywały duże płatki, w skomplikowane wzory, albo

maleńkie śnieżynki w najprostsze, zwykłe linie.

 

Nieważne ile by tańczyły z wiatrem,

nieważne ile razy uderzyły o siebie i łączyły się razem,

wcześniej czy później spadną na ziemię.

 

Niektóre znikną w okamgnieniu, kiedy ją dotkną,

niektóre z całych sił będą próbowały utrzymać się na ziemi bez znikania,

a inne połączą swe siły, próbując oszukać swe przeznaczenie,

ułożą się w zimny, biały puch.

 

Nikt nie wie jak ten puch, zniknie,

może z czasem, ktoś go rozkopie, rozrzucając słabsze jednostki,

prosto na czystą ziemię, może zostaną jedynie przesunięte przez coś dużego.

 

Nikt nie wie, jak ich życie się potoczy, a one same trzymają się ze sobą,

ściśle, dotykają się, opowiadając swoje historie,

z kim tańczyły, o kogo się stuknęły, z kim były razem,

z kim się rozłączyły, a z kim spadły, tworząc zimny puch.

 

Ale czy te historie mają jakieś znaczenie?

Czy ktokolwiek usłyszy głos płaczącej śnieżynki, która nie chce dotknąć ziemi?

Czy ktoś posłucha ich rozterek z białymi płatkami?

Czy kogokolwiek, gdziekolwiek będą obchodzić,

zwykłe, zimne, nieprzyjemne, utrudniające życie, białe płatki śniegu?

 

Przecież i tak kiedyś znikną, bo zima nie trwa wiecznie,

skończy się, rozpoczynając przedwiośnie.

Nieważne jak śnieżynki przetrwały do tego momentu i tak znikną,

topiąc się w promieniach jasnego słońca, którego tak bardzo nienawidzą. 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 1 głos
Asune 1232
Asune 1232
Wiersz · 8 listopada 2023
anonim
  • Mithril
    ...wczesnoszkolny przegadany gablotowizm - duuuuuużo słów - "wiersza"?


    brak

    · Zgłoś · 10 miesięcy temu