Kominy

Radosław Pańko

Tysiące wagonów w jednym kierunku

Jadą ludźmi przeładowane,

By tam na rampie po wyładunku

Rodziny były porozdzielane.

 

Jedni do pracy, drudzy niezdolni

Bez ubrań będą wepchani do gazu.

Już tylko chwila i będą już wolni,

Opuszczą Auschwitz od razu.

 

Jeszcze im głowy ostrzygą do skóry,

Jeszcze im wyrwą zęby ze złota

I pójdą spaleni kominem do góry,

Szerokie im Pan Bóg otworzy wrota.

 

 

A ci, co do pracy, wątpliwi szczęściarze

Przecież i tak kiedyś pójdą za nimi,

Lecz najpierw im obóz piekło pokaże

Zostaną trupami, choć jeszcze żywymi.

 

Dzieci i starcy, chłopcy, dziewczyny

Gdy szli umierać, marsz skoczny im grał.

Dziś cisza, więc krzyczą sterczące kominy

Za ponad milionem spalonych ciał.

 

Dlatego każdy dzisiaj pamięta

Bestialskich ludzi, zbrodniczy kraj.

A dziś kraj ten mówi: sprawa zamknięta

Tak powtarzając: Arbeit macht frei.

 

Radosław Pańko
Radosław Pańko
Wiersz · 11 listopada 2023
anonim
  • Radosław Pańko
    Wiersz z tomiku: "W ramionach samotności"

    · Zgłoś · 1 rok
  • witka
    Jakie kominy? Krematoria były niszczone najpierw w ramach zacierania śladów.

    · Zgłoś · 1 rok
  • Radosław Pańko
    witka, proponuję przejechać się do Auschwitz-Birkenau. Kominy po spalonych barakach robią piorunujące wrażenie. Nie palono w barakach ludzi, ale myślę, że może być to wielkim symbolem - te sterczące kominy w miejscu, gdzie spalono ponad milion ludzi

    · Zgłoś · 1 rok
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Temat - dzwon, zawsze stawia przed refleksją, ale może dlatego właśnie, warto by było podać go, bez dosłowności a bardziej poetycko…pozdr.

    · Zgłoś · 1 rok
  • Arian
    Odszkodowania dochodzi się w sądach.
    Kraj nie ma tu nic do rzeczy.
    Żydzi załatwili sobie od Niemców indywidualne odszkodowania.
    Sam Trybunał w Hadze tak ustawiono, aby objąć odpowiedzialnością ludobójstwa do 1918 roku. Jakby wcześniej nie działo się nic.

    · Zgłoś · 1 rok
  • Mithril
    ...sięgające po patos i zbrodnię tendencyjne dyrdymały!

    · Zgłoś · 1 rok