zima

Klaudia Gasztold

 

śnieg kurczowo trzyma się ziemi

jak dziecko długo niewidzianej matki

delikatny mróz odział białym szalem drzewa

a niczego nieświadome słońce

spod cienkiej tafli chmur się budzi

 

to wszystko zarejestrowało czujne oko 

kobiety w czarnym płaszczu

która szła obojętnie leśną ścieżką

do tylko sobie znanego celu

a ja bezustannie pukam do szklanych bram

 

ponownie śnił mi się pociąg

puste czterdzieści cztery wagony 

drewniane tory pośrodku lasu

i ja w czarnym płaszczu 

idąca w tylko sobie znanym kierunku

 

Klaudia Gasztold

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby+ 2 głosy
Klaudia Gasztold
Klaudia Gasztold
Wiersz · 25 listopada 2023
anonim