przepadłem w progu

Yaro

za szkłem murano na ścianie cień

rozglądasz się niewidząc mnie

zamyślony tkwię przy herbacie

zanurzony po prostu w ustach smak


spotkanie oczu rumień na twarzy

mów czego chcesz słuchać cię chcę

chwila rozciąga przestrzeń miłości

stoisz onieśmielona półnago w drzwiach


za oknem wiatr przebiera w słowach

zapadła noc nieodwracalnie gwiazdy

płyniemy na tacy przytulone obłoki

na dole Ziemia dźwiga ludzkie troski


wybrałaś własną drogę kamień na piaszczystej

ktoś podniósł rzucił by tam pobiec wśród gwiazd

samotnie zanurzony w myślach chleb w wodzie

dlaczego musiałem zatonąć by dotrzeć

tam gdzie jesteś na dobre i złe

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 28 listopada 2023
anonim