Ktoś tu był...
Powiedział coś, szepnął do ucha
rzekł miłe słowo, przytulił do siebie
Przez moment było go słychać,
jakby szumiało w uszach...
aż nagle ucichł
Nie wiadomo czemu tak się stało
długo trzymałam to w sobie,
ale jak długo kwiat może być nierozkwitnięty?
Niby nie płakałam
lecz, każda noc może temu zaprzeczyć
dobrze, że dni są łaskawsze...
Pamiętam oczy, włosy, głos
a jednak obce powinny być dla mnie
bo nie dla mnie on
Oczy zielone...
Codziennie widzę je milion razy,
ale jego oczu nie widzę
Ach te usta...
Piękne usta są te, które piękne słowa mówią
on piękne słowa mówił do mnie
Słowa są wszystkim, a jednak niczym
źle kiedy słowa są brzydkie,
a najgorzej kiedy są nieme
Obietnice...
Kto by pomyślał, że mają termin ważności?
Ja wzięłam i od razu wyrzuciłam, albo odwrotnie...
Czekałam, czekałam ...
na swojego księcia z bajki
i się doczekałam
jestem, więc jak Merida,
a on tylko niemym M.
"długo trzymałam to sobie,"
a przypadkiem, jak wynika z kontekstu nie powinno być:
"długo trzymałam to >w< sobie,"
Jak przytulił to wiadomo, że do siebie.
Jeśli trzymałam to wiadomo, że w sobie.
Piękne słowa mówił wiadomo, że do mnie.
Itd, itd.