Ostatnia noc

Klara

To ostatni wieczór gdy byliśmy jeszcze oboje,

na tym świecie, żywi.

 

Spałam, a Ty walczyłeś o ostatnie samodzielne oddechy.

Potem robiła to już maszyna.

 

Rano jeszcze razem żywi, po południu już tylko ja.

 

2 lata temu 12 grudnia, świat się na jakiś czas zatrzymał.

 

Nie wiedziałam co czuję. Nie chciałam wiedzieć.

Osłupienie, odrętwienie były dużo bezpieczniejsze.

Ból i tak już usilnie się dobijał, więc jeszcze na chwilę,

zatopiłam się w tym niebycie.

 

Nie umieraj bardziej Tato.

W moim sercu, wspominkach innych, rodzinie.

Na niebie pełnym gwiazd i swoich chełmieckich polach.

Niech ich zapach, ciepło otula Twoją duszę.

 

Zostało mi kilka ziarenek, które mocno zaciskam.

Nie puszczę ich. Nie chcę.

 

Klara
Klara
Wiersz · 14 grudnia 2023
anonim
  • Arian
    covid?

    · Zgłoś · 11 miesięcy
  • Arian
    uważaj, bo może zlecieć się tutaj czerwony czubek z sekty Dunata

    · Zgłoś · 11 miesięcy
  • Mithril
    ...nie podważam przeżyć podlira - można jednak tekst skondensować i poprzez umiejętną wersyfikację tekst uelastycznić.

    · Zgłoś · 11 miesięcy
  • Mirek
    Oceniać trzeba traumę czy literaturę?
    W obydwu wypadkach jest straszna.

    · Zgłoś · 11 miesięcy