Zeznanie

falkon

Tak

jestem notorycznym złoczyńcą

zabijam czas

wskazówki dni rozszarpuję na strzępy.

 

Rozkoszuję się widokiem agonii

jak czerwono sina twarz słońca

znika w otchłannej czeluści

w jeziorze topię ostatni dzwonek.

 

Nie man litości dla tlących się

gałązek miłości

wzniecam ogień

niech trwa wieczna pożoga.

 

Wbijam sztylety myśli

w skostniały pancerz chwil

aż się wybebeszą przyjemności.

 

Dokonałem jeszcze wiele tego

dziś już nie pamiętam

i nie przeproszę.

 

falkon
falkon
Wiersz · 15 grudnia 2023
anonim
  • Mirek
    Prawdopodobnie twoje problemy są jakoś zaleczalne w procesie psychoterapii.

    · Zgłoś · 11 miesięcy
  • Mirek
    Osobiście mi wisi, czy gdzieś jeszcze mnie zablokujesz pod innym nickiem.
    Porada była darmowa.

    · Zgłoś · 11 miesięcy
  • Mirek
    Dziwne, że nie blokują chama za pokazane komentarze.
    Ale nie mój cyrk.

    · Zgłoś · 11 miesięcy
  • aleksandra2000
    A według mnie ten wiersz jest bardzo fajny.

    · Zgłoś · 11 miesięcy
  • lydiadel
    Ciężka do przetrawienia.
    Poezja? Może?
    Czarna jak smoła. Tu potrzebna pomoc psychiczna.

    · Zgłoś · 11 miesięcy
  • aleksandra2000
    Spokojnie falkon :D Mnie również daleko do "towarzystwa wzajemnej adoracji" :D :D :D Ujął mnie Twój wiersz więc go oceniłam jak i skomentowałam pozytywnie :D Jeśli chodzi o namiary to ok, nie ma problemu.

    · Zgłoś · 11 miesięcy
Usunięto 3 komentarze