(babci Helenie)
Byłaś kobietą w środku tętniącego życia.
Znam cię z fotografii otoczonej mgiełką
zapomnienia. Wypatrujesz siedmiokrotnej
miłości z której tylko pył pozostał.
Byłaś kobietą z wnętrzem którego nie znał.
Czterdzieści dwa tuziny umknęły nie dając
nam się spotkać. Musiałaś zdjąć koronkowy
kołnierzyk delikatności i rodzić rodzić rodzić.
Byłaś kobietą budzącą go każdego ranka.
Z przyzwyczajenia oczy z łez ocierałaś
rękawem. Miłością leczyłaś zwątpienie
nie rozumiał że dla niego i przez niego.
Więc… na jego oczach umarłaś
Byłaś kobietą wypraną z uczuć. Duchem
się stałaś z pięścią rozpaczy w górze zawisłą.
Sponiewierana pustką odeszłaś rozczarowana.
On przywoływał do powrotu bezustannie
chociażby prochem tylko. Dopiął swego
autor Teresa Paprota