Literatura

Recepta wypisana atramentem sympatycznym (wiersz)

falkon

Spotęgowana aktywność dnia

wywołana aberracją słońca, albo alkoholu

wymiata pokraczne myśli - istoty

czuję się niebezpiecznie dobrze.

 

 

Na początek syndrom poezji

deficyt, czy choroba nadmiaru.

 

Nad głową przeleciał samolot

może lśniący kruk

nie zauważyłem, czy zatrzepotał skrzydłami.

Tak drobne wydarzenie

odnotować trzeba w przedziale

udręka - dylemat.

 

Muszę zebrać energię

mój system myślenia, raz leniwy, raz szybki

jeden przejmuje sugestie drugiego.

Więcej stosować rymów

zwiększają się szanse, że wiersz jest prawdziwy.

Intuicja podpowiada

choroba tkwi we mnie

istnieje tylko to, co widać.

 

Wieczorem namaluję kruki gwaszem

żeby zjawy perwersyjne nie stały się pasją.

Zapalę cieniutkie cygaro, nowość z kosmosu.

Połknę kolorowe antydepresanty.

 

Przez otwarte okno wleciał nietoperz

powiesił się na żyrandolu.

Muszę biegusiem zrobić siusiu.

 


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
29 grudnia 2023, 17:45
No mersi bardzo.
LydiaDel
LydiaDel 29 grudnia 2023, 19:13
No, zdążyłeś z siusianiem?
29 grudnia 2023, 19:25
Lejdi, skąd! Otworzyłem okno i ciepłym moczem zrosiłem głowę srebrzystemu. On zawsze koło mnie się kręci. Powie, że deszczyk po rosił jego. ha,cha ha,cha
przysłano: 29 grudnia 2023 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca