Lizałem miłość
Miała smak awokado
I chciałem zerwać owoc Pańskiego żywota,
Panie H.
Do aniołów się nie strzela
Mea cupla sursum corda
W obłoki rubinowe
Wtulałem się
W zeszłoroczny deszcz landrynek
Tak
Mea culpa
Z mieszkania sąsiada
Ucieka zapach róż
Skrycie
Już pora
(gryzę się w język
połykam osatnią kropelkę krwi o smaku
soczystego
awokado)
Ish L.
Wiersz
·
10 kwietnia 2002
-
Kasialucsav lucsav:)) nie poznaje kolegi:)) pozdrawiam Twoja wierna fanka Domcia
-
MilenaLucsav zakochał się chyba i zapomniał o odpisywaniu na maile. Wybaczam mu to jednak, bo napisał ładny wierszyk a to się liczy:)
-
oftzanie pij swojej krwi... jest w zołądku jak kamień...
-
niktaaaaAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!... (