nie ma piór
kaczka - gdzieś i nic nie spływa
tylko gąbka już leciwa
pełna
mokra
srebrna głowa nie odbije
nie da rady - nie chce
młody - swoje
znów serwuje twarde rogi
serce
pęka
gdzieś - zgubiła się granica i pokora
czyżby
czyżby
przyszła - taka - jesień złota
i już wszystko przemielone
odwrócone
i przechlapane...