przechlapane...

Irena Świerżyńska

nie ma piór

kaczka  -  gdzieś i nic nie spływa

 

tylko gąbka już leciwa

pełna

mokra

 

srebrna głowa nie odbije

nie da rady - nie chce

 

młody - swoje

znów serwuje twarde rogi

 

serce

pęka

gdzieś -  zgubiła się granica i pokora

 

czyżby

czyżby

 

przyszła  - taka - jesień złota 

i już wszystko  przemielone 

odwrócone

 

i przechlapane...

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Irena   Świerżyńska
Irena Świerżyńska
Wiersz · 10 stycznia 2024
anonim