Makbet

Konrad Koper

Zachodzi słońce,

świeci księżyc.

Zbliżają się burzowe chmury.

 

Czarownica przybrała postać kruka.

 Skrzeczy, rzuca cień.

Zbiera się wiatr.

 

W bagnistym stawie dostrzegł przyszłość.

Krzyknął, echo odpowiedziało.

 

 

 

Konrad Koper
Konrad Koper
Wiersz · 15 stycznia 2024
anonim
  • lydiadel
    Makabra. No, dreszcze przechodzą. Ciemna przyszłość w ciemnym bagnie. Wyśmieniły.

    · Zgłoś · 10 miesięcy
  • falkon
    Srebrzysty dał fatalny, to ja dam wyśmienity. Niech się gadzina nie mota.

    · Zgłoś · 10 miesięcy